Jako że przyjmuję stanowisko bezstronne (nie utożsamiam się ani z PiS, ani z PO), obiektywnie stwierdzam, że debata zakończyła się remisem ze wskazaniem na Tuska. Obojgu momentami plątały się języki wskutek ciężkich pytań "przeciwnika", mimo wszystko minimalnie lepiej obronną ręką wychodził Donald.
|