Śmierć? Jestem jej ciekaw. Tylko tyle. Ale nie próbuję się zabić, bo życie jest bądź co bądź piękne. ;p
A jeśli po śmierci nie trafia się do żadnego raju, ani nic... To wyobraźcie sobie świadome istnienie w pustce. W nieskończoność. Albo spróbujcie sobie wyobrazić zupełny koniec. Nic. Nawet brak świadomości, wspomnień, czegokolwiek. Nic. Po prostu nie istniejecie. Trudne do wytłumaczenia... ale tylko skłania do jeszcze większego cieszenia się życiem. ;ppp
__________________
HELIUM~
|