Ja was kompletnie nie rozumiem. Przecież druid i sorc nie są aż tak słabi. Jasne, walą o wiele słabiej od knighta, czy pala, ale walka nie jest jedynym aspektem gry. Przecież sorc i druid zarabiają krocie za runy, nie potrzebują całych godzin, a nawet dni na skilowanie, ba, przy walce z niektórymi stworkami radzą sobie nawet lepiej od knighta. Knight powinien (!) być z zasady najsilniejszą profesją w walce. Dlaczego? To bardzo proste. Sorcerer i Druid dorobią sobie na runach, palladyn na robieniu amunicji. A na czym zarobi knight? Podstawowym (omijam opcje handlowania całymi dniami, bo to akurat wygląda tak samo dla każdej profesji) źródłem dochodów rycerza jest huntowanie. A co on teraz ma z tego wszystkiego?
Podam przykład...
Na 30lvlu bicie dwarf guarda knightem jest "niemałą przygodą" (ofkors zależy to od skili i eq... Przykład odnosi się do przeciętnego knighta ze skilami 50/50 i knight setem). Wychodzi na to, że knight po zabiciu dwóch guardów bez użycia UHów, wychodzi z yellow hp. A co z drutem, czy magiem? Można lurować guardy od 18lvla, bez większej przeszkody (choć sork jeszcze wcześniej - na tym lvlu dostaję różdżkę bijącą trucizną, na którą odporne są krasnale).
Jestem gotów na słowa krytyki.
Pozdrawiam, Ferocis.
|