29-10-2007, 11:15
|
#658
|
Użytkownik forum
Data dołączenia: 28 10 2007
Posty: 3
|
szukam...
Witam 
Dawno dawno temu, jak byłam jeszcze dzieckiem, czyli coś w okolicach '90-'95, mój tata przyniósł do domu bajkę, której tytułu nie pamiętam, choć bardzo chcę. Bajka była na kasecie (stare, dobre VHS), z wypożyczalni które wtedy święciły swoje tryumfy, więc nie mam jak dotrzeć do źródła. Jako że dawno to było to już nie wiele pamiętam, ale postaram się napisać jak najwięcej. Motyw przewodni to była walka pomiędzy grupą dobrych i złych. Z dobrych pamiętam głównie chłopaka i dziewczynę (chyba para), mieli wielkiego robota - coś mi się telepie, że ten robot miał na głowie coś jak półksiężyc. Ze złych to kojarzę, że był taki główny, który wszystkim zarządzał, miał dowódczynię, która odwalała za niego czarną robotę. Dziewczyna miała takie trochę elfiaste uszy, proste włosy do połowy pleców i bodajże śmigała w spódnicy. Gdzieś po drodze zakochała sie w tym chłopaku z obozu dobrych i wtedy załapała że jest po złej stronie i pomogła w walce ze złym, jednakże zły był zły i ją zabił - o ile pamięć mnie nie zawodzi, to utopił ją w czymś lawopodobnym. Pamiętam jeszcze motyw, że jak była na "randce" z dobrym to on jej dał kwiat lilii chyba i ten kwiat to było jedyne, co po niej zostało. Ogólnie to cała bitwa raczej się odbywała pomiędzy robotami, a ludzie (czy kim oni byli) tylko dowodzili.
I teraz ogromna prośba - wiem że to bardzo niewiele. I że mało kto może wiedzieć o co mi chodzi, ale jeśli ktoś coś kojarzy, to bardzo proszę o odp - może jakimś cudem uda mi się trafić na tytuł...
Pozdrawiam 
|
|
|