Ja łowie ryby od 7 roku życia. Najczęściej wędkuję na stawach w Leśnicy( nie hodowlańcach) na peryferiach Wrocławia. Preferuję spinning, co nie znaczy, iż tą metodą lowię niajczęściej. Od pewnego czasu wypuszczam złowione ryby(oprócz egzemplarzy źle ,,zaciętych" np. w gardło). Odnośnie łowisk komercyjnych: na początku października tego roku miałem okazję łowić na takim stawie. W 5 min ( słownie pięć, nie więcej) złowiłem 4 pstrągi( w czas wliczone jest zakładanie kukurydzy na leszczowy hak, hol, wyhaczanie ryby). Dla mnie to żadna przyjemność, powiem więcej, to mniej przyjemne niż zakup ryby w sklepie.
Podzielcie się waszymi odczuciami na temat łowisk komercyjnych.
__________________
"... chciałby nad poziomy człek, a tu ciągle niż...
nie uniesie pusty łeb ciężkiej dupy wzwyż..."
PROUD MEMBER OF METAL MILITIA !!!
|