Lenistwo, lenistwo i jeszcze raz lenistwo. Nie powiem, że leniuchowanie mi nie odpowiada, jednak przez tą dziwną niemoc straciłem masę czasu i pieniędzy. Co dzień się rozpijałem,

obżerałem do nieprzytomności

lub wegetowałem na ławeczce w Carlin.
Podczas jednego z licznych spacerów awansowałem na kolejny poziom władania magią
Dość już tego obijania się, pomyślałem. Wyruszyłem w świat w poszukiwaniu przygód. Udałem się na tajemnicze bagna okalające Venore. Musiałem stanąć twarzą w twarz z wiedźmami oraz Beholderami. Groźni byli z nich przeciwnicy, jednak zdołałem ich pokonać chowając się za ścianami i skałami. Dzięki tej przygodzie zdobyłem kolejny poziom doświadczenia:
Po powrocie do Venore dokonałem zakupu cennego noża, który na pewno przyda się przy wyprawach na minotaury.
Chciałem uwiecznić moment skalpowania minotaura(jak widać nie do końca dałem radę

):
Niebawem następne pełne niebezpieczeństw przygody Ghandorki
