Ja w sumie miałem kompa na chodzie najdłużej... dobę. Kiedy to w dzień coś ściągałem, a przed wyłączeniem komputera, wyskoczył błąd w Skype, którego nie zauważyłem i system się nie zamknął. A ponieważ jestem ekologiem, to następnego dnia se wziąłem rower i jeździłem do upadłego, a potem TV, żeby trochę odrobić straty na prądzie ;p
|