Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Kowek
Nie dożywić dzieciaka? A czy wegetarianizm oznacza głód i niedożywienie? Wytłumacz mi to.
Hm... Wytłumacz mi również, co mają wojny do cierpienia zwierząt? Może o to, iż tamte walczące dzieci też powinny być wege? Wiesz co, oni chyba nie mają możliwości, a my mamy i owszem.
Ja mam argumentów wiele, i może powtarzają się, ale w różnej formie. A wy jakie macie argumenty na rzecz szowinizmu gatunkowemu i odbieraniu fundamentalnych praw zwierzętom?
|
Mowa była o kobiecie w ciąży , część ważnych dla płodu mikroelementów jest tylko i wyłącznie w mięsie , szczególnie ryb.
Wojny mają to do cierpień zwierząt , że nie w smak mi się martwić o kurczaka kiedy giną ludzie. Co do szowinizmu gatunkowego , mam jeden argument - on po prostu istnieje i to u każdego gatunku i nie tylko ludzi. Co do twoich zmartwień o fundamentalne prawa zwierząt to śmierdzi mi tu hipokryzją - bo z jednej strony martwisz się o wyjęte z ekosystemu gatunki hodowlane , których jedynym przeznaczeniem jest skończyć na talerzu , ale nie przeszkadza ci to
w korzystaniu z komputera , plastki-energia , ciuchów z domieszką syntetyku - plastik , lodówek - freon, energia. Na piechotę pewnie też nie wszędzie chodzisz. Wszystkie te fabryki kopcą straszliwą ilością smogu przez co zmienia się klimat , schną np. lasy bambusowe i giną pandy (jeden z wielu przykładów wpływu efektu cieplarnianego na zniszczenie ekosystemu). Mimo wszystko to ci nie przeszkadza , tobie przeszkadza cierpienie genetycznie modyfikowanego kurczaka , który poza fermą i ubojnią i tak nie miałby racji bytu.