Pierw były frosty, spaliłem 2 bp HMM i pól bp mf ale zrobiłem 50 %, potem był dead na piratach, jak ja kocham lagi , a potem były Hydry z kuzynem, pierw mały spawn na rozgrzewkę, gdy sie okazało że Hydry nie wyrabiają z respem poszliśmy na duży

na którym wszedł lvl mój i Kuzyna.

No i podziękowanie za dzisiejszy ranek dla
-Inthef'a (Za hydry)
-Lupon Rack'a (Który dzisiaj rano grał ostatni raz)
-Cocek Warrior'a (Odzyskał demonke i bp po deadzie)
-Fire Devil'a (Potrafił czasem walnąć ładne kombo)

Dzień trwał dalej a ja robiłem uhy. Kuzyn wlogował sie o 15.57 i zapytał czy chce na hero, bez zastanowienia odpowiedziałem Tak!.
po drugim hero kuzyn napisał "z/w" odpowiadam ok, dobra czekamy...w pewnym momencie wyskoczył hero i zaczął mnie bić, zaczynam na zmianę bić go i sie siokac, w pewnym momencie kuzyn powiedział "jj" i obrazu podleciał z exeta. Potem okazało sie że za tego hero dostałem coś około 900 expa. Potem pobiliśmy trochę hero ja z obrzydzenia stałem daleko i tylko siokalem. screenów nie ma bo .... UO sie popsuło chyba. :<