[Lekkie ozywienie... nice

]
Dakar z ulga usiadl na schodku powozu. - Mi takze krazyl pomysl o obozowisku tutaj po glowie - Dakar wyraznie sie usmiechnal - Zostawiam to do waszej decyzji. Nie jestem az tak wycienczony jak sobie wyobrazacie... Moge jechac dalej, w walce takze sie jeszcze przydam cha cha cha - widac ze ma dobry nastroj. Moze to wygrana walka, a moze bliskosc do roztrzygniecia poprawila mu humor... Zadne z obecnych nie potrafilo tego stwierdzic na pewno.
[Sproboje sie dowiedziec co z Iriadesem, co do Arqana to wiem ze nie moze odpisywac w weekendy]
__________________
Kiedy umrę, pochowajcie mnie twarzą do dołu, aby wszyscy mogli pocałować mnie w dupę
Helmut Ottenburger
-----------
Koncze z tibia... Ciekawe ile wytrzymam