Hahahahaha...
ale numerki.
Koledzy z mojej klasy się wkurzyli bo debilne lekcje w tym dniu były i jeden chyba doastał pałe to poszli do kibla i powyrywali krany.
Albo kiedys nam się nudziło i poszliśmy do kibla dżwi wyjeliśmy i idziemy do wyjscia jakaś wożna to zobaczyła i powiedziała. "Chłopaki gdzie wy to niesiecie przecież to państwowe. My konsternacja zatrzymac się? Czy biec z dzwiami? To mój kolega powiedział "h.uj z państwowym" i uciekliśmy.
To była wtedy lekcja ale z kumplem wyszliśmy.
Raz na lekcji historii pusciliśmy śmierdziela. Albo z kolega na koncercie jedliśmy cytryny przy flecistach.
__________________
za dużo kb w podpisie
|