Screen shot:
News:
I na tym zakończyła się 'moja' kariera Rookgaardiana. Poznałem wielu ciekawych (a i jeszcze więcej wręcz żałosnych) graczy, których z czasem zaczynałem utożsamiać nie z pixelami, a prawdziwymi ludźmi po drugiej stronie monitora. Cóż, było miło. Cya in da Hell.
Co do tekstu - Ci, do których to jest skierowane wiedzą o tym, reszta niech się nie przejmuje.