ja z perspektywy czasu moge powiedziec jedno - dopiero jak Ezekiel deletowal chara uswiadomilem sobie ze jednak go szanowalem, niekoniecznie za to co robil w DB, chociaz musze powiedziec ze od niego uczylem sie dyplomacji..
co zawazylo ?
drobnostka, robilismy razem banshee, najpierw mnie ratowal jak missclicknalem Academiona, pozniej stal przy mnie i pilnowal jak musialem odejsc od kompa na kilka minut - niby pierdoły, ale kilka miesiecy wczesniej 'walczylismy' ze soba w wojnie SW&LE vs DB - niewielu ludzi na irdii tak postepuje.
chociaz moze nie znam wystarczajaco wielu zeby oceniac ?
|