Ja bym chciał deskę (speed demons), ale starzy mi nie kupią bo kosztuje 300 złoty i powiedzą, że zaraz połamię. Bardziej możliwe są już narty (około 1000zł) - chociaż się tak szybko nie rozwalą, chociaż przy tym co ja wyprawiam na stoku ... ;P. A tak naaaaajbardziej to bym chciał żebym moich przyjaciól/przyjaciółki (whatever) odzyskał, nie będę roztrząsał bo będzie OFFTOPIC.
Ps: eee tam, schowajcie się z takimi karabinkami

, ja to będę miał preeezent !

HUH ! No zapomniałem o tej pani, która "mdleje na mój widok"
