1. Ponownie trenuję z zerkiem (mam nadzieję że poprzednia historia się nie powtórzy). Co za nuuuda... Nie ma co. Zagram a Americas Army!
2. Naciskam Alt + Tab, a tutaj... NIE! A ja uznałem go za kolegę!
3. Wkurzony przełączyłem się na Eternię. Co?! Zalogowałem się koło GS. Duży hit, poison, następna postać ginie!
4. Nawet Eternia nie chce dać mi ani trochę dobrego humoru, więc wchodzę ponownie na Ruberę. Ech, Bubble znowu się rzuca... nie ma co - dam jej deada na ochłonięcie.
5. Jak to w moim życiu bywa, zarobiłem też parę deadów:
6. Kolejne zdjęcie. Można zaliczyć do deadów - wiadomo co się stało dalej.
7. Ech... wspaniały czar! Postraszę parę osób i wybieram się w kolejną podróż.
8. Miałem ochotę poczuć się jak drań. Smierdzący gnojek, co to pali, gwałci i rabuje. Na początek zlurowałem GS.
9. Kolejny dead z mojej sławnej 98'ki.
10. No nie... tak oto wyglądam jak nie wyniosę śmieci na proźbę rodziców... :/ Od razu w moją stronę leci wałek, patelnia czy jakaś inna broń.
11. Fajna furtka. Czasem przydałaby się mi taka na drzwi od mojego pokoju:
12. Z kolesiami wybrałem się znów na PoH. Oni też nie mieli UHów...
13. 1 dzień Maja 2004 roku. Wstąpienie Polski do Unii Europejskiej. Trzeba było to jakoś uczcić:
14. Po operowych śpiewach przyszła pora na party. Trochę niedobrze mi się zrobiło po lazanii Tadka. Nie zdążyłem do toalety i wyniki defekacji rozprysły się w okręgu 14 metrów. Do tej pory wszyscy w Carlin mówią do mnie "kałboj". U góry ciała 2 alergików i 1 gość uciekający przed smogiem.
To było ostatnie zdjęcie z mojej serii.
See ya in Tibia!