W tym ze ktos nie idzie swietowac nie ma nic zlego. Wiekszosc imprez tego typu to naciagane spotkanie zeby sie napic, a nie kazdy ma na to akurat w sylwestra ochote. Bede sie chcial kurwa napic za tydzien w sobote - pojde i bede mial drugiego sylwka. Wczoraj nie chcialem to nie poszedlem, proste.
Jest w ch** ludzi ktorzy po prostu poszli spac, nie koniecznie zwiazanii z Tibia, oni tez sa no-life bo nie swietuja? A czemu wolnego czasu nie wykorzystac zeby pograc? ;>
__________________
"Nie ma nic straszniejszego niż czynna ignorancja." - J. W. Goethe
|