Nie ma takiej opcji

Zresztą, jeśli go wyzwiesz, on wyzwie Ciebie. Potem Ty jego, bo znowu Cię wyzwał. Potem on Ciebie, bo Ty mu odpowiesz...
I tak wasza 'filozoficzna debata' będzie toczyła się dalej

. Ignore to jedyne wyjście.
I jak mówią ' nie ruszaj g...a, bo będzie śmierdziało '.