To jest sam bełkot. Przeczytaj sobie to co sam napisałeś - ma to niewiele więcej sensu niż to, co faktycznie słychać. Każdy język składa się z bardzo ograniczonej liczby głosek i zwłaszcza krótkie wyrazy, jeśli słyszymy je od tyłu, mogą przypominać jakieś inne słowa. Teraz wystarczy tylko, że się "dobrze wsłuchamy" (czytaj: bardzo chcemy coś tam usłyszeć) i już na pewno zacznie się to układać w jakąś w miarę sensowną całość. Jeżeli jeszcze skojarzymy to z jakimiś szczegółami z życia autora (a zawsze coś się znajdzie), to już mamy gotowy mit...
|