Wszystko się sypło w Komnacie Infernatila, czyli na Hellfire Fighter i Hell Hundach
Udało mi się zaliczyć ten tron!! (utani hur i heja) biegnąc widziałam osoby blokujące respa, niby wszystko było ok, biegnę do tp a tam już.. cały korytarz, most wszystko poblokowane. A dalej jak się sprawy potoczyły każdy wie, killing team padł, większość ekipy teleportowała się "relogiem", cały czas przychodziło Hellfire Fighter, a właśnie szczerze podziwiam gracza Moocer, który odważył się odejśc od ogonka i brać Hellfire Fighter na siebie, duża odwaga gratuluję. Odeszłam od kompa, zastąpił mnie kuzyn.. po jakiś czasie wracam patrze a tu nagle w tej komnacie 5 osób i leje nas Hellfire Fighter po szybkim skrócie dowiedziałam się że postanowili paść, bo wyjść nie mogą jako że u góry wszystkie się zrespiło.. wpadłam na pomysł żeby jakimś cudem wyjść z tp i uciec do komnaty Pumin, zarzuciłam utani i wióry.. maniakalnie się lecząc dotarłam do Pumin a tam jeszcze z 5-6osób, uff .. Pamiętam że był Lee, Tarix, Zakonnik Heror.. postanowili wybić to na górze, no niestety Tarix i Lee padli. Już nic nie mogliśmy zrobić, z Zakonnikiem chcieliśmy uciec do TP, którym można się uratować... no ale oboje padliśmy, Zakonnik nie wiem dlaczego, pewnie nie zdążył się wyleczyć bo na górze trochę tego było, a ja zwyczajnie pobiegłam w górę.. bo nie wiedziałam że ten "ewakuacyjny" tp jest na dole ;] maniakalnie sie lecząc wpadłam do TP na górze który wywalił mnie na środek sali, w panice pobiegłam przed siebie, wpadłam w róg, zblokowały mnie potworki no i U are Ded xD Coż.. trudno, przynajmniej byłam do końca!! Przeżyły chyba 4 osoby (nie liczę tych co dali tp metodą "relog", zwyczajnie uciekając

)
a tu zamiast gadania, tak to się zaczęło

środek:

a tutaj ta komnata z której nie mogliśmy wyjsc
A tu piękny koniec:

2 Betrayed wraith
Hand of Cursed fate
blightwalker
Aha i żeby nie było, sama nie byłam na całym POI, zmieniałam się z bratem(robił początek) i kuzynem (Gony). Dzięki kuzyn za pomoc
