Zobacz pojedynczy post
stary 01-12-2004, 18:10   #3
Drizzt Do'Urdenn
Użytkownik Forum
 
Drizzt Do'Urdenn's Avatar
 
Data dołączenia: 29 02 2004
Lokacja: Chodziez
Wiek: 40

Posty: 156
Profesja: Paladin
Świat: Secura
Poziom: 53
Poziom mag.: 14
Domyślny

Ja uczestniczylem w naprawde wieeeelu ciekawych sesjach. A to wszystko dzieki naszemu mistrzowi gry, ktory potrafi wymyslac naprawde ciekawe przygody. Jedna z fajniejszych bylo miedzy innymi wyjasnienie zagadki nawiedzonego mlyna. POdobno jeszcze nikt nie spedzil w nim wiecej niz 1 noc. Generalnie klimat byl spotegowany jeszcze bardziej, gdyz gralismy na dzialce, w nocy, przy swiecach. Na dworze bylo chlodno i baaardzo wietrznie, wiec mozecie sobie wyobrazic jak w srodku sesji drzewo uderza w szybe altany, a wszyscy podskakuja ze strachu No wiec w przygodzie uczestniczyla druzyna skladajaca sie z: Zabojcy trolli (ja), Azrika (to krasnoludzki mistrz topora, bardzo czesto rywalizujacy z zabojcami troli we wladaniu tymze orezem, barbarzynca, wiking i elf lucznik. Czyli jednym slowem ekipa skladajaca sie z samych mlotkow do bicia Na noc w mlynie zdecydowalem sie ja, Azrik i jeden barbarzynca. Leeedwo wytrzymalismy. Co chwila cos nas niepokoilo. A to jakies szepty w piwnicy, blagania o litosc, smiech i placz dzieci, zabawki porozrzucane po pokoju(po zamknieciu oczu i ponownym ich otwarciu nic juz tam nie bylo), pilka toczoca sie ze schodow to tylko niektore rzeczy ktore daly nam o sobie znac tej nocy. W miedzyczasie viking i elf dowiedzieli sie zeby zdjac klatwe z mlyna trzeba spedzic w nim wiecej niz 3 noce, a takze ze z miejscowego cmentarza ktos kradnie zwloki. Nastepna noc spedzilismy w komplecie. I znow to samo. Tylko ze tym razem zaczely pojawiac sie jakies postacie. Byl to mlynarz. Przeszukujac pokoje znalezlismy jakis pamietnik. Okazalo sie ze mlynarz zabil cala swoja rodzine a potem sam sie powiesil. Nie spalismy juz 2 noce. Nadeszla 3 noc i znow to samo. Bylismy kompletnie wykonczeni ale udalo nam sie spedzic 3 noce w mlynie. Wrocilismy do miasta calkowicie szczesliwi. Wypoczelismy i postanowilismy jeszcze raz wrocic do mlyna. Ku naszemu przerazeniu nic sie nie zmienilo. Wrecz przeciwnie postacie pojawiajace sie zaczely nas atakowac. ich ciosy jednak nie trafialy tylko przechodzily przez nas. Nie musze chyba mowic jak krasnoludy reagowaly na duchy. Postanowilismy uciekac. Gdy wybieglismy z mlyna naszym oczom ukazalo sie cale wojsko nieumarlych, z nieznanym nam czlowiekiem na czele. Co wiec mielismy zrobic??? rozlegly sie okrzyki bojowe i wszyscy ruszyli na horde nieumarlych. Walka nie trwala dlugo gdyz elf ustrzelil nekromante z luku i wszystkie szkielety natychmiast padly. PO fakcie spalilismy mlyn w cholere A nagroda? Cala nagroda jaka dostalismy byl o******* od burmistrza miesciny za to ze spalilismy mlyn
Drizzt Do'Urdenn jest offline   Odpowiedz z Cytatem