Wczoraj akcja nocna wygladala mniej wiecej tak:
Przyszedlem gdzis kolo polnocy do domku lekko podpity.Wbijam na venta patrze tam z 10 osob siedzi

to na szybko powiedzialem ze robimy cos skoro nas tylu jest .Reszta sie zgodzila.Zadzwonilismy jeszcze po kilka osob.Wszyscy sie zebrali cos tam kombinujemy ,nagle ktos drze ryja (wiem kto ale nvm) SAWEH PZ.Zalogowalem pierwszy i dalem komende zeby logowac.Wszyscy zalogowali dobiegam do saweha a on bez pz XDD
Krotko mowiac akcja zjebana przez idiote ^^
Na battle nie wyszlismy bo tamci stali w pz to raz.Oni wyszli by dopiero jak bylo by ich wiecej.Zreszta ja napewno nie odwarzyl bym sie prowadzic OB ,a nikogo kto moglby ewentualnie poprowadzic nie bylo.