@up
warto dodać że nieudacznik ten, pomimo tego że napsuł krwi wszystkim co nie miara, to jeszcze debil tak sie podniecił że podobno wyszedł z poi i zapomniał nagród. Swoją drogą to organizacja lekko przykiepszczona+brazuchy=masa czasu w plecy.
Pozdro dla Fostera z którym mieliśmy nie lada przygode, poszlismy nie tam gdzie trzeba i nie było odwrotu i troche pozwiedzalismy labirynt z phantasmami.G dyby nie przytomnosc umysłu (o którą ciezko po 8h użerania sie z dziecmi) i lata doświadczenia to żywi byśmy nie wyszli.
Gl next time dla tych którzy polegli
P.S niedługo wpadne z sskami po ponad pół rocznej przerwie, prawda że stęsknili sie wszyscy za wujkiem Faxem??
