Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Czarna_Mamba
Rzadko zdarza mi się ściągać, ale zwykle 'koresponduję' z koleżanką z ławki pisząc na kartce używanej jako brudnopis. A co do ściągania, to mój szwagier z kolegą na maturze z angola umówili się, że szwagier zostawi ściągę w słowniku na stronie 666, a słownik ów znajdował się na ławce za filarem, więc można było ściągę przewertować. : )
|
lololololololol ty i sciaganie =))))))
Zależy na jakich przedmiotach. Na biologii zawsze miałem ściągę, bo trudne jak cholera i tolerancyjna nauczycielka. Dobrze wiedziała, że wszyscy mają coś w zanadrzu. Techniki różne: zeszyt pod krzesłem, ściąga pod nogą(tylko musiałem się gapić na dół, jakby nie wiem co się tam działo). Szkoda, że z tą panią już nie mam biologii.