Ok, widzę, że zaczynacie się czuć zwycięzcami, to Was wpuszczę na taki temat.
Co będzie, jak wygracie wojnę?
Na przykład co się stanie z gildiami RL ludzi z którymi walczycie. Ruthless Hordes, Budas i chyba coś tam jeszcze było - będą pokornie zgadzali się na to co robicie wtedy? Czy też podekspią jeszcze trochę i się postawią?
Narąbaliście sporo ludzi, zamiast ich zniechęcić do pomagania Eternitasom, postawiliście ich przeciwko Wam - przecież po ubiciu DIlame wielka gildia jeśli chodzi o ilosć, jaką jest Shadowless, na pewno nie będzie Was kochała. Niestety takich jest nieco więcej...
Co zrobicie z samymi Eternitas? Ci najważniejsi hunted forever? Nie ma ich w Paymentach. Jeśli "hunted forever", to bez kitu, zrobią taki PK team, że fakt, że nie ekspicie normalnie może się nie zmienić....Kopengas 60tkami robią rzeźnię. Co zrobią np Sliccery, Nizahe, Dorlik i Vincenzo?
Już nie mówię o takich drobiazgach, że Zikks i Fredi Duron mają u nas hunta, bo nie pakuję się Wam w wojnę i potem z nimi będziemy załatwiać - więc to nazwijmy drobiazgiem (dla mniej ogarniętych: drobiazg oznacza, że nie ma po co odpisywać na ten akapit).
Rzucam te pytania nie dlatego, że Wam źle życzę czy coś. Zdecydowanie warto zaznaczyć, że takiej rewolty jeszcze na Morganie nie widziałem - gratz. Tylko martwi właśnie to, że nie wiadomo dokąd to prowadzi, bo wraz z takimi deadami jak DIlame, to liczba wrogów po prostu rośnie, a coraz więcej ludzi pyta się mnie, czy może dojść do Sibuny, bo chcą być neutralni, ale nie mają gdzie się schować przed Wami i Eternitas... Victeron zapewnia, że przy nim nie będzie takiego panoszenia się, jak było do tej pory. No to warto się więc zastanowić, co by było, jakbyście mieli rządzić w spokoju.
|