Mam problem!
Ostatnio zostałem posądzony o kradzież złotówki! A oto jak to sie stało...
Do baru przyszło trzech facetów. Powiedzieli że chcieli zamówić kubełek z serkiem. Dali mi 30 złotych. Przyniosłem kubełek ale serek kosztował 25 złotych. Trzej panowie zaczęli się kłócić jak podzielą się 5 złotymi po równo, więc zaproponowałem, że ja wezme sobie 2 złote napiwku, zostanie 3 złote wiec każdy z nich dostanie złotówke. Oni się zgodzili. Zjedli serek i nagle jeden wyskoczył do mnie z ryjem (że tak brzydko napisze) i mówi tak: "Jesteśmy we trzech. Każdy z nas miał banknot 10 złotowy. Pan oddał nam po złotówce reszty czyli każdy z nas zapłacił po 9 złotych, co daje sume 27 złotych. Pan wziął sobie 2 złote, co daje 29 złotych. I wyrzyknął "GDZIE JEST ZŁOTÓWKA!?"
W tym momencie zostałem zbluzgany i straciłem moich pierwszych klientów. Czy jest ktoś kto może mi to wytłumaczyć?
