No to wrzucę coś od siebie:
-Kwadratowa szczęka, muskularna budowa, wspaniała lśniąca zbroja płytowa z królewskim symbolem, wspaniały mie....
-Jasne, jasne - huknął przysadzisty krasnolud siedzący przy ladzie - to strasznie zmizerniałeś haha! a te łachy co masz teraz na sobie? gdzie twoja "wspaniała zbroja płytowa"?
-A króla to ty widziałeś tylko na obrazkach! - dodał człowiek siedzący obok niego.
-Wszyscy wiedzą że zmyśliłeś tę opowieść Bluray, nie stać by cię było na coś takiego.
-No już dobrze, dobrze - powiedział Bluray - zmyśliłem to i co z tego?
-To - powiedział krasnolud - że nadal nie wiem jak zdobyłeś... no to złote jajo, o które wy wszyscy robicie tyle szumu.
-Jeśli chcesz znać prawdę, mój drogi - uśmiechnął się Bluray - musisz postawić mi kilka kufli piwa, strasznie zaschło mi w gardle.
-Dobra, ale jeśli będziesz znowu zełgał, wepchnę ci ten kufel do gardła!
-A więc słuchaj, bo powtarzać nie będę. - Bluray rozsiadł się wygodnie na krześle i wystawił nogi na bar, barman zmierzył go wzrokiem ale nic nie powiedział.
-Wszystko zaczęło się dokładnie trzy lata temu, kiedy to pierwszy raz przybyłem na tę wysepkę Rookgaard. Podczas zwiedzania, nie chcąco... khy, khy... podsłuchałem rozmowę dwóch dziwnych typków. Mówili o jakimś złotym jaju i o wielkiej chwale jaką może dostarczyć jego właścicielowi, po czym odeszli. Zaciekawiony zacząłem rozmyślać o tym, jakie może mieć właściwości owe jajo. W następnym tygodniu o złotym jaju na Rookgaardzie było bardzo głośno, wielu łowców skarbów chciało je odszukać i wymienić za złoto i klejnoty, które były nagrodą za odnalezienie go. Byłem członkiem jednej z brygad poszukujących, pewnego dnia zaszliśmy za daleko w tereny orków zamieszkujących wyspę, stoczyliśmy walkę, orków było jednak więcej, a więc szybko wyrżnęli prawie wszystkich członków mojej brygady, przeżyłem tylko ja i jakiś elf. Kiedy zobaczyli że nie stanowimy dla nich żadnego zagrożenia, jeden z nich krzyknął "Czego tu chcecie?", elf odpowiedział "Szukamy złotego jaja". Oczy orka rozszerzyły się, zawołał kogoś, chyba jakiegoś dowódcę. "Pójdziecie teraz z nami" powiedział nowo przybyły, po czym orkowie zaczęli nas związywać linami i zasłonili nam oczy.
Ciąg dalszy nastąpi*
*Wszystko zależy czy wam się będzie podobać