A tam. Jestem z rocznika 91'. W sumie to wolę raz na czas napić się piwka/kilka piwek w knajpie ze znajomymi i zapłacić tyle samo co ktoś za paczke/kilka paczek fajek. Uważam, że zachlewać się należy okazjonalnie (Ja w tamtym roku zachlałem się 3 razy) natomiast wypiłem bardzo dużo piwa (ot tak- dla smaku, by stać się "swobodniejszym") i nie widzę w tym nic dziwnego. Nie odbiło się to w jakimkolwiek stopniu na moich wynikach w nauce, relacjach ze znajomymi (A wręcz przeciwnie- cóż bardziej scala jak nie wspólny wieczór przy piwku

?)