Obudziłem się dzisiaj w nocy, koło 5:30.
Usiadłem, popatrzyłem w okno... CO JEST KURWA?!
W okno napierał grad o średnicy ok. 0,8cm, duże krople deszczu i słyszałem aż jak wieje. Potem około 13 pojechałem na rowerze do Carrefouru. Cały czas wiało, deszcz lał ciągle, potem na chwilę ustawał, wychodziło słonko i tak w kółko, jak jechałem na rowerze, to prawie mnie z trasy zwiewało.
Masakra.
|