Po wsi biegnie jakaś stara kobieta. Za nią pędzi oszalały facet, krzyczy coś wymachując deską. Inny mężczyzna widząc sytuację zaczyna powstrzymywać niedoszłego mordercę.
- Panie, co pan robisz?!
- To moja teściowa.
Chwila ciszy...
- To kantem ku*wę! Kantem!
Inne beznadziejne dowcipy, dużo lepsze wrażenie kiedy się mówi:
- Joanna.
- Jo Jacek. Też ze wsi.
- Baco, macie mielone?
- Mielim, mielim. Wczoraj, ale zjedlim.
(ale suchar...)
- Ahoj Baco! Co tam robicie?
- A choj was to obchodzi?!