Biologia - NUUUUUUUUUDA! I w dodatku ta baba nie umie nauczać. Jest też autorką powiedzeń: "Jak lep do muchy", "Czuje się jak woda w rybie", oraz mówiła o zwierzęciu "Hitotonan".
Fizyka - Strasznie nudna lekcja, zwłaszcza, że gość przynudza (chociaż to co mówi, chyba go podnieca). Jest całkiem fajny sam w sobie, jest kul na informatyce (też jej uczy), ale fizyki z nim nienawidzę. Dwa dialogi z nim:
Przed kartkówką i testem próbnym
- Powie nam pan coś o tym teście? (gimnazjalnym)
- Nie, mogę wam powiedzieć najwyżej coś o tym, co go napiszecie za chwilę.
- To niech nam pan coś powie.
- Nie mogę.
Albo dyktuje zadanie, nie usłyszałem o jakiej sile mówił (na 100% jakąś wspomniał)
- Proszę pana, energia kinetyczna czy potencjalna?
- Szybowca.
I KOSS (u was pewnie WOS) - nauczycielka jest fajna, umie nauczać i robi ciekawe lekcje historii, ale na kossie się nudzę. Może dlatego, że w tej klasie ogólnie panuje senna atmosfera, ale na historii jakoś nie zasypiam.
W-F lubię umiarkowanie, zależy co robimy. No i mamy ekstra nauczyciela, najbardziej luzackiego gościa w szkole ; P
Siedzimy na ławce w rządku, z prawej idzie wiadomość do nauczyciela:
- Mam dla pana piosenkę.
Przekazuję, dochodzi do nauczyciela. Wraca odpowiedź:
- Dawaj mi ją tu.
I znowu:
- Pan XXX (nauczyciel) ma dużego ch**a.
Od nauczyciela wraca:
- Nie każdy może, zazdrościsz?
__________________
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Mystlich
Tomek poszedł do centrum po upragnioną wódkę gdy nagle wpadł do zapaści
|
|