Ciekawy dzien.
Rano poszedlem na gs island. Fajnie, dopoki nie lecialy za mna 3 gsy i 2 quary. Potem jednego gsa gdzies wcielo, ale za to constrictor dal mi paraliza. Przez chwile mialem malego trapa, ale udalo mi sie uciec.
Wieczorem behe hunt, przerwany...
Wszystko bylo ok, dopadl mnie freeze, red hp, ale ocknal sie i exura gra. Potem jakos lurnely nam sie 4 behe. Shan padl (siocher) no i potrzebowalismy jakiegos goscia, co nam pomoze. Przyszedl Thor.
5 bp smp
Zabilem jakiegos noobka 31 pallka, dosc szybko padl lol.
Tu juz behe:
No i wreszcie lvl:
