Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Bambuko
Gimli - podczepić się, to przyjąć jakąś wiarę, jak chrześcijaństwo. Zagalopować się we "własnej religii" - sam sobie alfą i omegą, bo Bóg, w którego wierzymy, się nie odezwie. Więc sami wybieramy, czy coś jest dobre, czy złe itd. i po prostu można się pomylić. Natomiast katolik ma z kim o tym porozmawiać. Wiele osób tego nie zrobi, ale jeśli komuś rzeczywiście zależy - no cóż.
|
Ale nie-katolik tez jak najbardziej moze o tym z roznymi ludzmi rozmawiac - przyjaciółmi, ewentualnie jakims psychologiem, whatever. Nikt tutaj nie pisze, ze ustalajac sobie wlasne zasady, od razu zaklada sie swoja nieomylnosc. To zarezerwowal juz sobie KK : dd
@Thero
Nie zrozumielismy sie, chodzilo mi o wyjasnienie dlaczego "podczepienie sie" jest lepsze od wlasnej wiary, a nie dlaczego podczepienie sie jest lepsze od konkretnej wiary, ktorej zasady ustalane byly na przestrzeni setek czy tez tysiecy lat przez obcych nam ludzi.