Faktycznie, najlepiej unikać walki, ale gdy przychodzi co do czego to dobrze znać zapasy, judo, jujitsu czy inne "chwytowe" sztuki walk. Na jakimś forum o tym czytałem...

Dlaczego to jest lepsze? Ano dlatego:
1. Tym nikogo poważnie nie uszkodzisz, sumienie nie telepie...

2. Jeśli załatwi się kogoś na miazgę to zaraz pochwali się kumplom blizną, raną czy czym tam... Nieszczęście murowane... A jeśli przyszedłby cały i zdrowy z płaczem to kumple go szybciej wyśmieją niż pomogą.
Hmmm, co jeszcze...
3. Lepiej wiedzieć jak zablokować cios(nożem) i uniemożliwić ruch ramienia niż uderzyć i nie mieć pewności czy zaraz nam dziurka w brzuchu nie powstanie. Nie zawsze uda się obezwładnić kogoś jednym kopem, a dobra dźwignia nie jest zła.
A unikanie walk... bo:
4. Zwykle w sądach(a i tak mogą się walki uliczne skończyć) ma większe szanse oskarżający, nie ten atakowany. Więc lepiej unikać niż patrzeć na obity ryj oskarżyciela z ławy oskarżonych.
Niestety te sztuki walk nie pozwalają na obezwładnienie kilku przeciwników na raz... Ale które dają taką szansę? ;]
Ja tam się nie znam, więc nie bijcie, ale coś podobnego czytałem raz. ;p