Szcerze? Można się tego samemu nauczyć. Właściwie to najskuteczniejszy i najbezpieczniejszy jest naturalizm.
U mnie zaczęło to w wieku 7 może 8 lat. Najpierw te nierealne przebudzenia (pamiętam nawet 4 razy się budziłem ^^,), potem świadome i przemyślane wybudzenie (kiedy chciałem się obudzić skakałem do jakiegoś jeziora- jakiś efekt wzmocnionych emocji) a na koniec kontrola snu. Problem w tym, że ta kontrola zazwyczaj nie trwa zbyt długo. Kiedy sobie uświadamiam, że to sen zaczynam się rozbudzać i omija mnie najlepsze. Zaczyna brakować skupienia, a pojawia się więcej rozkojarzenia. Czasami trwa to dłużej a czasami krócej.
Ciekawe przeżycie...
Ostatnio edytowany przez Bardownik - 13-04-2008 o 21:40.
|