Po mojej ostatniej przygdzie nad rzeką (najebało nam 15 kibiców; byliśmy nietrzeźwi- 6) zacząłem nosić przy sobie broń twardą bez przerwy wydzwaniając i szukając winowajców. Do ustawaki gotowych było 128 osób, nawet nie wiedziałem że mogę na tylu liczyć

Ostatnio się uspokoiło i nie zanosi się na trwały konflikt, ale ja nadal noszę przy sobie "coś"