Ulubione uniwersum... Hmm... Ta planeta (nie pamiętam jak się nazywa) z Pana Lodowego Ogrodu Grzędowicza. Polecam książkę wszystkim, doskonale splecione elementy realizmu i fantastyki. Lubie też Pratcheta, Sapkowskiego i Ziemiańskiego (w sumie to nie Ziemiańskiego a Achaje ;p). No i jeszcze Pilipiuka o ile można go całkowicie pod fantastykę podciągnąć.
__________________
"...zasiedli przy stole szkła pełnego pieczeni soczystej i kielichów wina pełnych, nie tykając jedzenia ni picia każdy wyciągnął małe, metalowe, błyszczące pudełeczko. Otworzyli i nabrali na palce szczyptę brązowego proszku. Przyłożyli palce do nosa i pociągnęli trochę mocniej niż zwykle."
|