Misza, ja chciałem pocwaniakować we śnie, to kolesie wyciągneli kosy. Ja byłem twardy więc złapałem jedną i wygiąłem jak gumę. I na tym się skończyło, bo jak poczułem jak dziesięć innych ostrzy dziurawi mi bok, to jakoś zwątpiłem, że to sen i obudziłem się zlany potem ;p co dziwne jeszcze przez 30 sekund cholernie bolało. A jak mówię, że chcę to i to... wcale nie działa. Muszę to sobie wizualizować, wyobrażać a dopieo wtedy się dzieje.
|