g0wno wiesz na temat mojego idealu kobiety i z checia ci go przedstawie.
moim idealem jest czlowiek plci zenskiej o smuklej budowie i niskim wzroscie pochodzący ze wsi. wyglad zewnetrzny nie obfituje w kwiaty i nie przypomina protei krolewskiej, wrecz przeciwnie; zauwazana z daleka blada cera, wielu osobom przypomina o 'wujku', ze slawnej rodziny adamsow. podczas gdy nadchodzi lato osobnik nawet po kilku godzinnym leżakowaniu na sloncu pozostaje blady. gdy mowi sie jej o zdrowym odzywaniu i witaminach, wlacza sie wiesniackie 'ja wiem lepiej!'. motto jakie prowadzi przez zycie takową osobę jest nikomu nieznane, nawet najmądrzejszym nie snilo sie co moze kryc w sobie owa kobieta. przykry arogancki charakter nie zjednuje jej przyjaciol, lecz przysparza wrogow. jezeli chodzi o typ osobowowisc postawiłbym na flegmatyzm, bowiem ciezka ja wyprowadzic z rownowagi, nie chce sie jej pracowac a co za tym idzie jest na utrzymaniu matki i ojca, a jej zycie seksualne jest prawie na poziomie zerowym, ale o tym pozniej. nastepująca wazną rzeczą omawianego czlowieka [?] jest uzaleznienie od zycia witrualnego, a mianowicie siedzenia przed komputerem 10, 15 lub nawet wiecej godzin grajac w internetową gre 'Tibia'. warto by rowniez opisac choc jeden dzien z zycia x (pozwole tak ja sobie nazwac-tymczasowo), ktory wygladal by nastepujaco. piekny sobotni poranek w tak samo piekne lato; godzina 7;00. x budza krzyki szczesliwie biegajacych dzieci na podworku. po kilku wymamrotanych przeklenstwach w strone dzieci za oknem dziewczyna udaje sie do lazienki, w nocy kompletnie zapomniala zmyc z siebie polucje dominika-domator bohaterki, jest duza czescia jej zycia realnego jak i wirtualnego. na umyciu twarzy oraz rak sie konczy, zostalo jeszcze tylko kilku sekundowe wpatrywanie sie w lustro i rozmyslaniem nad sensem zycia.-omygy-pomyslala, udajac sie szybkim krokiem do kuchni. pierwsza rzecza jaka zauwazyla byla kartka papieru opartka o solniczke z podobizna kaczora donalda-prezent od dominejta na 18-stke x. przeczytala glosno;'droga karciu! poszlem szukac pracy, wracajac zrobie zakupy. maja massloga w venore be kerful!' ostatnie slowa zwiazane byly z wspomniana wczesniej Tibią, zapewne niezrozumiale dla 'mugoli', lecz ona wiedziala co trzeba zrobic - pominac najwazniejszy posilek w ciagu dnia jakim jest sniadanie i siąść na komputer. nie miala daleko, stary brudawy laptop okazal sie byc postawiony na parapecie w kuchni, gdzie maly podmuch wiatru moglby go sprowadzic na ziemie.
cdn
Ostatnio edytowany przez Lenrock - 16-04-2008 o 16:51.
|