Imię: Nadrill
Rasa: Człowiek
Taktyka: Pijany Mistrz
Profesja: Pijany Mistrz
Charakter: Tchórzliwy, zachłanny, lewacki, układowy, seksistowski
Cechy szczególne i umiejętności: lubi krasnoludy, piwo, kobiety lekkich obyczajów. Nie ma 2 palców u prawej ręki. Pijany Mistrz.
Krótka historia: Wbrew pozorom Nadrill nie miał ciężkiego dzieciństwa, nie stracił rodziców podczas ataku na miasto ani nie ma wielkiego miecza +7. Rodzinę jakąś ma, ale jej nie pamięta(podobno matka sprzedała go na targu niewolników). Pił deszczówkę, nie mleko, i jest trochę niski. W wieku 3 lat poznał smak taniego wina oraz spotkał Shou'Yę. Była to mistrzyni w sztuce Pijanego Mistrza, ale miała 99 lat i 364 dni. Jakiś leśny dziadek nałożył na nią klątwę, że w wieku 100 lat zdechnie i wypuści loota temu, kogo nauczy tej sztuki. Nadrill miał Spojrzenie Traktorzysty, wino za 7 golda. Shou'Ya zgodziła się go nauczyć w 1 dzień Pijanego Mistrza.
Wybiła godzina 11:59. Shou'Ya miała zginąć za minutę. Nie wiadomo skąd, jak i dlaczego całe miasto wiedziało, że zaraz padnie. Red Skulle wybiegły na miasto i biły knajtów, którzy mieli wziąć loota.
12:00. Shou'Ya upadła. Wszyscy zaczęli przesuwać jej ciało(w mieście byli magicy i nauczyli miastowych telekinezy). Po 10 minutach okazało się, że loota nie ma. A jego miał Nadrill, który wziął teleporta z depo i był na pustej drodze prowadzącej na jakiś klasztor. A że był goły, wymienił habit za Pojękiwanie Gospodyni(4 golda). Biega i myśli, że jest jak Altair z Assassin's Creeda(ma suknię i nikt go nie pozna, frajer jeden).
Outfit:
Historia, jak znalazł się w Haeme’Vaeld:
Aby mieć na wino, zapisał się do podrzędnego klasztoru Kyymota w Leathye. Zarabiał chrzcząc dzieci zarażone na różne dziwne choroby. Po jakimś czasie go wyrzucono, gdyż wypijał wino przeznaczone na msze. Rzucono także na niego klątwę, że jest dwa razy mocniej odurzony od alkoholu niż zwykły śmiertelnik/orc/elf/juhas. Łazikował po kontynencie szukając zarobku na winko. Znalazł ofertę testowania lotu poziomego. Dokładniej, ofia... to znaczy chętnego wystrzeliwywano w powietrze, aby zab... wytestować parabolę lotu człowieka. Jako iż z Nadrilla frajer i moczymorda, chętnie się zapisał. Dostał 50 golda i wystrzelili go w powietrze. Jednak to nie byli hojni naukowcy, tylko
HANDLARZE LUDZKIMI KOŚCIAMI KTÓRZY SPRZEDAWALI LUDZKIE KOŚCI DLA PSÓW NAMIESTNIKA! Nie wiedział także, że śledzi go miastowy, którzy dowiedział się, że dostał loota Shou'Yi! Kiedy Nadrill już miał wylądować na pobliskich, ostrych jak miecz kamieniach, owy szpieg użył mocy telekinezy i wrzucił go do wody! Nadrill wyszedł z wody i został zaatakowany przez swojego wybawiciela! Cóż za zwrot akcji! Jednak co? Nadrill zachował naparstek Porzeczkowego Rumcajsa, którego moc została zwiększona przez klątwę mnichów! OMG! Jego Pijany Mistrz był jeszcze potężniejszy! Wyginał się przed ciosami szpiega, kopnął go w rzepkę i uciekł!
Uff, nareszcie uciekł. Jednak był na Gharnatt, gdzie spotkał Dżjant Spajdery! Pod wpływem alkoholu uciekał jak szalony, jednak płynnie unikał kamyczków, trzcin i wymiocin goblinów. Dżjant Spajdery poślizgnęły się na wymiocinach i wpadły do Kwasu Piekieł, gdzie zdechły. Nadrill wyłowił resztki pająków i zrobił sobie z ich pancerza koszulę, i błądził dalej...