U mnie bylo tak :
Na poczatku sie nieprzejmowali se ze gram w tibie (gralem malo - 10 godzin na tydzien max)
Potem jak juz zobaczyli ze 70% czasu gram w tibie to sie zaczeli pytac co z Cs'em (counter strike)
Pozniej byly pytania w stylu :czemu juz nie bijesz tych smokow?, stoisz tylko przed domkiem i nic nierobisz, daj ojcu juz pograc jak masz tak stac
Potem pozniej im wytlumaczylem (szczegulnie mamie) ze musze duzo trenowac zeby mnie nie przegonili
Ostatecznym argumentem przemawiajacym za tibia byl fakt ze potrafie w ~40 godzin zrobic 50 bp uhow za ktore jeden taki kupuje ode mnie za 120 zl, w ten sposob mam juz 3 pacca z rzedu i zawsze na jakas impreze nie musze juz prosic rodzicow o kase.
Jak raz padlem na mass kiku to omijali mnie przez caly dzien, i nic nie mowili do mnie.
Teraz dam se troche siana z tibia, bede musial sie uczyc na maturke
A tak generalnie to tata sie tylko denerwuje ze gram ino w tibie i juz zadnych nowych gierek mu niezalatwiam, a mama sie interesuje bo jej czesto opowiadam co i jak (btw ona jest sekretarka i mam wymagane obsluge kompa: word exel i takie tam; a jedyny kontakt z kompem ma jak jej opowiadam o tibi albo jak ogladamy film jakis [ w pracy go nawet niewlacza] ), ostatni jest ze mnie dumna ze jestem na pierwszej stronie w rankingu axe shielding