@up
Byłem pewien, że tak to uzasadnisz, bo troche źle się wyraźiłem. Nie chce mi się editować, więc akurat tu przyznaję ci racje. Ale żeby nie sypać na darmo wazeliną to:
Mówiąc o Bogu katolickim, przecież jego istnienie nie oznacza końca! Cała ludzkość pójdzie do nieba/piekła, więc pomijając warunki takiego życia, mimo wszystko to nie koniec, a raczej zmiana. Religia byłaby kompletną bzdurą, gdyby po śmierci zarówno księdza jak i morderce czekało to samo(tzn nic).
|