Powiedzmy, że Bóg uznał, że tam się nie objawi, ale wyśle jakiegoś człowieka, który skłoni rzesze ludzi do samodoskonalenia się, a w tym czynienia dobrze.
Wszelkie, ogólnie rzecz biorąc, zasady, którymi ludzie się kierują, pokrywają się. Można to tłumaczyć naturą ludzką, a można, tak jak ja czasem odnoszę wrażenie, tym, że Bóg jest jeden wszędzie i w (prawie) każdej religii.
Pójdę za te herezje do piekła, ale co mi tam. x.o
__________________
A tak na marginesie.... umrzyj.
|