Heh...
Powiem tak, Simon wywalil wszystkich z wiadomych powodów, ja wam powiedzialem co o tym mysle, ale walczyc z nimi chcialem dalej, wystarczylo sie tylko postarac, jak to zrobil Larus i Ja, bo niewiem czy wiecie, ale Larus w Inmates nie byl wczesniej, doszedl dopiero gdy wy zostawiliscie Inmates samych z La Onda, co bylo hmm.. [niehonorowe?] bo to wkoncu dzieki La Onda i Inmates, mieliscie szanse na jakąkolwiek walke na Aurei.
To dzieki nim wojna byla przez jakis czas wygrana, a kiedy wy sie odwróciliscie, poprostu niektorzy czlonkowie, ktorzy mieli swiadomosc tego ze gdyby nie Inmates to np. taki Larus nigdy by na tego 'pacca' nie zarobil, postanowili dołączyc a teraz, wy o tym spamujecie, co z tego ze nie walczyl przez jakis czas, ja prawie wcale nie mialem doswiadczenia [moze dalej nie mam] w walce, ale mam przynajmniej swiadomosc tego, dzieki komu moge spokojnie wyjsc z PZ'ta, i wiem ze ludzi ktorzy mogli zostac neutral, a i tak postanowili walczyc po mojej stronie, sa prawdziwymi sojusznikami, godnymi szacunku.
I nie, ani Ja ani nikt inny niewiedzial o jakims sojuszu, to wyszlo pozniej, Ja i inni walczyli w tej wojnie na przegranej pozycji, a jednak walczyli bo wkonu bylo za kogo...
A jezeli ktos zacznie spamowac, ze jest 'sfochowany' czy jak tam sie to nazywa, za to ze Simon powywalal wiekszosc z gildi, to zastanowcie sie, tutaj chodzi o ludzi, nie o Gildie, moze Simon olewal Gildie i całą spolecznosc ktora walczyla w barwach Inmates, ale to nie on byl prawdziwym leaderem a gildia to tylko znacznik tego po ktorej jestes stronie, wojna sie skonczyla, i jak juz Simon na poczatku mowil, po wojnie wyleca ludzi z ranga 'Soldier' [chyba ze on sam postanowi ich zatrzymac], po tym zdarzeniu wystarczylo stworzyc gildie wlasna, ale oglaszanie sie odrazu 'neutral', i nie oszukujmy sie, glownie z powodu chorej przyjemnosci czerpanej z Expienia [nikogo nie chce obrazic

] bylo tylko wyrazem braku szacunku dla strony ktora musiala walczyc dalej.
/Koniec tego ;p
[Sorry za post dlugi aka 'B']