Podałem analogiczną sytuację i tyle. Szacunek-sracunek, jak nie mam racji, to nie widzę problemu, żeby się ze mną kłócić
Jak dla mnie jakoś nie do końca widzę powodu do rąbania Arpens, bo przecież Letko to Arpens, a nie sam jeden człowiek.
Ale też mam wrażenie, że nie wszystko tutaj zostało powiedziane przez NPNP...
trochę nie czaję. Powoli zaczęło się wydawać, że wychodzicie na prostą, sporo zabijacie, mało tracicie i dokładacie sobie 20 100+ ludzi. Naprawdę nie wierzycie w wygraną, że robicie sobie pod górkę nie próbując spraw załatwić normalnie? Czy po prostu faktycznie tracicie kontrolę nad niektórymi ludźmi? Mam z wami pokojowe układy, ale tego co robicie przeciw Arpens nie do końca rozumiem.