praktycznie nie jest Ci potrzebny ani pasek, ani pokrowiec. Ja po pożyczeniu od kumpla gitary zawiązałem do niej sznurek i nie widze różnicy niż przy noszeniu na pasku. I tak nie wytrzymasz na stojąco grając dłużej niż parę minut, tymbardziej, że ucząc się będziesz grał na siedząco, bo masz łatwiejszy dostęp do gryfu. Pokrowiec też zbędny, bo na początku z dwóch powodów gitary nigdzie nie wyniesiesz:
1. Nie będizesz miał gdzie (bo po co? Do jakiegoś studia? Przecież przez pierwsze parę miesięcy i tak nic nie zagrasz)
2. Będzie Ci szkoda, jakby miała się gdzieś obić czy coś. A w domu to położysz gdzieś pod łózkiem, czy chociażby czymś przykryjesz, żeby się nie kurzyła.
|