To może zacznę od początku, w domu funkcjonują dwa komputery, laptop i stacjonarny (którego jestem szczęśliwym posiadaczem), do obu komputerów jest podłączony internet (z osiedlówki, dwa kable), i któregoś dnia, wyjmując komputer z biurka, zapomniałem odpiąć kabla sieciowego, efekt był taki, ze wtyczka została, a małe kabelki zostały osobno. Więc zawiadomiłem admina sieci, zeby przyszedł i mi to zrobił. No i przyszedł, zrobił, sprawdził na laptopie, i działa. On sobie poszedł, ja podłączam do swojego stacjonarnego, i nie działa - tzn. nawet nie wykrywa samego kabla. Podłączam ten drugi internet do swojego, i śmiga. W laptopie natomiast działają oba... Gdzie tu sens, gdzie logika?
Bardzo proszę o pomoc, z góry dziękuje.
|