Sorry ale muszę coś wtrącić od siebie, zacząłem grać w 2003/04 roku grałem chyba z 2 albo 3 lata dość dużo mimo to w lecie tylko wieczorami albo jak była nieciekawa pogoda, i co z tego - każdy robi to co lubi, nie raz zawaliłem niektóre przedmioty jak polski czy inne tego typu ale nie przez tibię bo nigdy mnie nie interesowały, zawsze byłem dobry z matematyki, fizyki, informatyki i co dalej? Jestem na drugim roku studiów o kierunku Informatyka i Ekonometria na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie (studia dzienne). Nauka w liceum na gówno mi się przydała, uczyłem się sam żeby tylko zdać maturę no i zdałem na tyle dobrze że dostałem się na studia z pierwszego "rzutu". Teraz nie mam czasu bo mam tyle nauki że nie zdajecie sobie nawet sprawy, mimo to często zaglądam na różne fora między innymi tutaj i śmiać mi się chce jak poziom tego forum przez 5 lat zszedł na dno i nie może się odbić tylko wierci w piachu na dnie.
Większość czasu przed studiami spędziłem na wagarach, graniu w domu, miałem wszystkie możliwe kary jakie były możliwe w moim LO w czerwcu chodziłem i zdawałem niektóre przedmioty jak wszyscy już mieli wystawione oceny i nigdy bym w życiu nic nie zmienił jakbym miał taką szansę - robiłem to co lubiłem. Mówię wam jaki Kraków jest fajny latem jak się nie siedzi w szkole tylko wagaruje
I tak siedzę dziennie koło 10 godzin przed komputerem (5 w pracy koło 5 w domu) i wali mnie to czy znowu ktoś mi powie 0 rl, jakbym miał mieć taki rl jak niektórzy czyli np przesiadywać ze znajomymi "ziomkami' i pić tanie wino to wolałbym utopić się w Wiśle... Nie lubię używać tego słowa ale ŻAL mi tych mądrych real liferów. Pozdrawiam
@edit
Pozwolę sobie wtrącić że większość tak zwanych kujonów (nauczycielskie lizodupy), które ryły całe liceum, 100% frekwencji, rodzice dziennie im pozwalali na godzinę siedzenia przy kompie <- mieli sam real

i same piąteczki i szósteczki od pierwszej do trzeciej klasy, na maturze coś super im nie poszło - jak widać nie wszystko wykujesz i większość się nie dostała na dzienne i musi robić płatne/prywatne/zaoczne. Ciekawe jak ich rodzice którzy ich tak chwalili, a zwłaszcza jak muszą 5/6k na rok opłacić studia mądrym dzieciaczkom. Chodzi mi o to że tacy maniacy gier jak ja, oczywiście w tamtych czasach, no bo już nie gram mają dużą szansę zostać kimś w życiu. A mój rekord w tibii to jakieś 25 godzin bez przerw.