Chciałem się z wami podzielić przerażającym wydarzeniem, które spotkało mnie w niedzielę.
Otóż, na Shattered Hand, zrobiłem sobie z nudów (nie potrafię grać jedną postacią bez przerwy, musze od czasu do czasu zrobić sobie coś, co mnie oderwie od monotonni jednej klasy) dwarfa huntera. No fajnie, gram sobie troszkę, a tutaj w Kharanos zaczepia mnie jakiś loladyn, próbując mnie wziąść do party. WTF? No odmówiłem,
ten "invite"
ja "What for?"
on walnął coś po szwedzku.
ja "English plx"
on "swe?"
ja "no"
on "invite friend"
ja "no"
on "fuk u"
Pierwszy szwedzki noob, taki prawdziwy, tibijski.