Co do "honoru" Ally... Właśnie robiłem sobie questy koło Razor Hill, gdy nagle ally zrobiło na tenże malutki obóz RAID. Oczywiście nie mogli atakować graczy, ale z wielką radością mordowali quest-giverów i vendorów. Dodam, że było ich z 10 (i to każdy 70 lev). W końcu z orgri przyszło może z 5 70lev-hordziaków. Obyło się bez walki, bo ally spier***iło gdy ci od razu się pojawili. Brak słów...
Co do BG. Na Blackout'cie ally rzeczywiście jest lepsza... w przedziale 10-19 (wsg). Czemu? Bo są tam same twinki psujące klimat i przyjemność gry. Wykorzystują ciekawość nowych graczy (nabił 10 lev i jest ciekawy jak to jest na bg). Po prostu farmią honor. Przykładowa sytuacja:
2:0 (dla ally ofc...), jakiś twink rogue lub hunter z 4K HP (!!!) siedzi sobie na samej górze bazy ally i czeka. Reszta twinków spokojnie farmi sobie honor. Powiecie: trzeba iść do tego twinka i odebrać flagę. Dobra, idziemy w 5 osob. Gdy dotarliśmy do niego, 2 osoby padły po kilku sekundach - w końcu to twink co robi hity za 500... Reszta padła równie szybko, bo jakie tu szanse... Dodam też, że jeśli jest 2:0 dla ally, to wsg trwa około pół godziny, aż twink z flagą w końcu łaskawie ją odniesie.
Zupełnie inaczej jest na Arathi. Tam ally dostaje cięgi, bo tam plansza jest większa (kretyni zajmują bazę i idą farmić honor), poza tym ten sam tok myślenia - chyba nie wiedzą jaki jest cel tego bg.
Podsumowując - honoru (w sensie nie punktów honoru) ally jako tako bronią te twinki na wsg 10-19, ale powiedziałbym raczej, że tylko ten honor rujnują. I nie mówię tego dlatego, że przegrywamy (w końcu od +20 zaczyna się po nich jazda), ale ally skutecznie niszczy rozrywkę i chęć robienia bg na początkowych levelach.
|