Wielu z nas z pewnością zawaliło sobie szkołe tibią

gdy jestem w szkole myśle sobie "nie ma bata, dzisiaj z 2h conajmniej trzeba sie pouczyć" a jak siadam z książką a przede mną ten niepozornie wyglądający komputer z zainstalowaną tibią która tylko czeka na odpalenie to myśle sobie "a przeczytam szybko, jakoś jutro na sprawdzianie pójdzie" a jak wiadomo nic samo nie przychodzi. Ciekawy temat, chyba dam przeczytać mojej mamie bo czasami sypnie texta typu "to jest jakaś sekta i cie wciągają!"
0Raz próbowałem skończyć z tibia. Wróciłem po 2 dniach

widać że mam silną wolę. Póki co jakoś nie ciągnie mnie do alkoholu mimo że mam tylko 15 lat wiele osób w moim wieku nie wyobraża sobie sylwka bez alkoholu ale mi jakoś to niepotrzebne. Ale tibia ma to coś... i faktycznie można pomyśleć że to jest głupie - no bo jak sie przejdzie całą gre typu jakiś Warcraft, DOOM, FarCry to jest satysfakcja, a to sie gra i gra i gra i nic z tego nie ma;] a jak padniemy to tylko sie wku..(rzamy) w rl. life (ja po jednym deadzie cuda wyprawiałem...

). Ale to też od człowieka zalezy bo niektóre ziomki jak dedną to "a trudno" itp. (chociaż na 20lvl też sie aż tak nie przejmowałem

).
Gram już 7 miesięcy i ciekaw jestem jak długo jeszcze pociągne
